I już mamy koniec czerwca i mamy nadzieje, że do przeprowadzki dzieli nas tylko miesiąc. Jak zwykle jesteśmy zaganiani, a to budowa, a to praca i ciężko było pozamieszczać zdjęcia i wpisy na blogu.
Nasz glazurnik już prawie jest na finiszu. Jutro ma kończyć już tylko rzeczy, które są mało glazurnicze: oświetlenie/kontakty, dokończyć montarz drzwi, itp.
Garaż już skończony, ale służy glazurnikowi jeszcze jako pracowania, ale od poniedziałku malarz zaczyna jego malowanie.
Poniżej wejście do biura. Jest już prawie pomalowane - jeszcze kilka pociągnieć pędzlem i finito. Potem sprzątanie - niestety narazie wstępne dopóki wszytkie ekipy się nie wyniosą, ale to jeszcze trochę:)
Od 20 czerwca weszła ekipa od montowania schodów. Niestety jak ze wszystkim się schodzi. W poniedziałek mają przybyć spowrotem, no bo jakby było inaczej jutro mają wolne. W poniedziałek dokończą schody i będą montować parapety 3 sztuki: w salonie, biurze i małym pokoiku. Może też w poniedziałek zaczną montować listwy przpodłogowe i znów zrobi się trochę czyściej i inaczej:)
A i jeszcze przy schodach czeka praca glazurnika - ułożenie do końca kamienia.
W końcu mamy też zamontowane lustra. Tutaj przy drzwiach wejściowych w wiatrołapie.
Podgląd z przedpokoju na duży pokój. Bałagan w koło. Wstawiliśmy w salonie narazie pralkę, którą nam musi nasz glazurnik "złota rączka" zamontować pewnie jutro. Wstawiony jest też również cały sprzęt do kuchni, której montaż opóźnia się już 2 tygodnie - mało fajnie. Teraz zapowiedzieli się, że przyjadą z kuchnią we wtorek 28 czerwca - zobaczymy.
W środę zamontowali nam ramkę w kominku. Minimalizm zachowany i my zadowoleni
Oświetlenie w skosie w salonie. Zamontowaliśmy tutaj 4 światełka.
Tak jak pisaliśmy przygotowana kuchnia czeka na swoje meble.
Glazurnik pomontował drzwi. Widok na hol/przedpokój: drzwi do biura, drzwi do wc, do małego pokoiku i drzwi do sypialni.
Wc zakończone, wysprzątane. Lustro i armatura na swoim miejscu - nawet takie pomieszczenie cieszy
Drzwi od sypialni - widok w środku pokoju. Sypialnia czeka natomiast na wykładzinę i łóżko. Nie spodziwaliśmy się, że będziemy czekać na wykładzinę aż 4 tygodnie, a na łóżko 6. Już zamówiliśmy obie rzeczy i tygodnie miają. Jest szansa, że wykładzina i łóżko będzie koło 10 lipca, ale pewnie jak to ze wszytskim bywa jeszcze będzie opóźnienie tygodniowe lub dwutygodniowe. Generalnie skupiliśmy się na wykończeniu domu, a meble myśleliśmy, że są od ręki. Przecież w każdym salonie meblowym stoi ich tyle, a tu się okazuje, że nie wygląda to tak kolorowo. Na meble wypoczynkowe do salonu i stół również będziemy czekać 6 tygodni, ale najwyżej bez nich sie wprowadzimy na tzw. kartony
Tapeta w sypialni na jednej ścianie i goła podłoga wokół.
Drzwi (patrząc od lewej strony) do łazienki i garderoby. Wejście do obu pomieszczeń bezpośrednio z sypialni. Garderobę zamówiliśmy w poniedziałek - ma być koło 10 lipca - oczekiwania 3 tygodniowe.
Wykończona całkowicie łazienka. Nawet wstępnie posprzątana. Brakuje jeszcze tylko deski przy gebericie, ale to już dodatek do zamontowania... A i jeszcze szfka pod blatem z umywalkami będzie - cierpliwie czekamy na nia...
Schody i taras już wyłożony płytkami. W lipcu czeka nas jeszcze wyłożenie komina zewnętrznego, podmurówki i murków na tarasie. Musimy też podsypać wkoł teren, ale to już po dachówce , którą planujemy zrobić w lipiecu/sierpieniu, a znając zycie będzie to wrzesień-hehe.