ciągle pada, ciągle pada...
że przez ten deszcz tynkarze mają ciężko wykonywać prace i wszystko się ślimacze. Za to glazurnik może szaleć w domu przynajmniej ma dach nad głową i nic mu nie kapie z nieba:)
I już mamy bonie. Dzięki nim dom nabrał fajnieszych kształtów.Chociaz sprawa nie jest taka łatwa bo przez podniesienie sciany kolankowej wyszły nam bonie calkiem inaczej niz w projekcie.
W koło kałuże, błoto -ech. Mówi się oby do wiosny, w naszym przypadku to chyba oby do lata i może wtedy będzie bardziej sucho:)
Łazienka prawie skończona. Brakuje jak widać jeszcze podłogi i fug. Co prawda glazurnik zaczął działać z fugami jak narazie na jednej ściance.
Blat staje się w końcu coraz mniej blatem roboczym glazurnika
A tak wyglądają fugi z bliska - jeszcze nie wyschły, zdjęcie było robione tuż po ich nałożeniu.